Pisałem już o problemach majątkowych Guomindangu. Ta najbogatsza w demokratycznym świecie partia polityczna zgromadziła ogromny majątek, ale często w podejrzany sposób, żerując na latach sprawowania autorytarnej władzy.* Dlatego zgodnie z Ustawą o Rozporządzaniu Nieprawidłowo Nabytym Majtkiem Partii Politycznych 0raz Organizacji Stowarzyszonych (政黨及其附隨組織不當取得財產處理條例) rządowa Agencja Egzekucji Administracyjnej ma systematycznie zajmować nieruchomości w posiadaniu GMD, a nabyte w nieuczciwy sposób.
Partia próbuje powstrzymać proces. Powołała własny Komitet Rozwiązania Nieprawidłowo Nabytego Majątku oraz zaproponowała jednorazowe uiszczenie kary w wysokości 28,2 milionów USD – co pokazuje jakim majątkiem dysponuje, skoro może wyłożyć taką sumę od ręki. Agencja jednak odmówiła, ale zgodziła się wstrzymać postępowanie wywłaszczające dziesięciu nieruchomości w dystrykcie Songshan w Tajpej oraz w powiecie Kinmen.
Cały proces wywłaszczania GMD idzie bardzo powoli. Do tej pory udało się odebrać jedynie dwie nieruchomości i to przy biernym oporze pracowników partii. GMD umiejętnie stosuje taktykę obstrukcji administracyjnej i równocześnie oskarża władze o działanie z pobudek politycznych.
Oczywiście, rządząca DPP dąży do osłabienia materialnego GMD, ale nie zmienia to faktu, że GMD zdobyła swój niebotyczny majątek w nieuczciwy sposób, odbierając go często ofiarom represji politycznych – same represje też były często podyktowane chęcią przejęcia atrakcyjnych nieruchomości lub przedsiębiorstw. Po demokratyzacji na początku lat dziewięćdziesiątych nacjonaliści nigdy nie rozliczyli się z ciemnej przeszłości oraz majątku i wykorzystali go do zdominowania polityki na wyspie.
To kolejny przykład jak zaniechania okresu transformacji, wynikające z potrzeby zawarcia kompromisu z dyktaturą, odbijają się po latach czkawką i rzutują przez dziesięciolecia na system polityczny.
Nieważne czy to Polska, Tajwan czy Hiszpania – od przeszłości nie da się uciec lub oddzielić grubą kreską. Nie można powiedzieć ofiarom upadłego reżimu, że powinny zapomnieć o swoich krzywdach lub aspiracjach, bo „stabilizacja”, „konstytucja” czy „rynki finansowe”. Unikanie trudnych tematów przez rządzących prędzej czy później sprowadza na nich tylko większe kłopoty, a obrona status quo w dłuższej perspektywie doprowadzi tylko do większej destabilizacji.
—
* Nazwijmy to po imieniu: nakradła.
